niedziela, 3 lutego 2013

Lana Del Rey ,,Born To Die"


Tytuł: Born To Die
Wykonawca: Lana Del Rey
Rok: 2012
Single: Video Games, Born To Die, Blue Jeans, Summertime Sadness, National Anthem
Utwory: 1.Born To Die
2.Off to the Races
3.Blue Jeans
4.Video Games
5.Diet Mountain Dew
6.National Anthem
7.Dark Paradise
8.Radio
9.Carmen
10.Million Dollar Man
11.Summertime Sadness
12.This Is What Makes Us Girls


Mówi się że Lana jest debiutantką 2012 roku. Ale czy to stwierdzenie jest poprawne? Debiutantem jest osoba, która rozpoczęła swoją działalność np. artystyczną w danym roku, a Lana przed ,,Born to Die" wydała dwie płyty, które nie osiągnęły szerszego zainteresowania. W 2008 roku wydała EPkę ,,Kill Kill", natomiast dwa lata później jako krótkowłosa blondynka Lana Del Ray wydała long play ,,Lana Del Ray a.k.a. Lizzy Grant". W 2012 roku zrobiła kolejne podejście aby zrealizować swoje marzenie o międzynarodowej sławie. Aby odciąć się od poprzedniego wizerunku przefarbowała swoje blond włosy na brąz i powiększyła usta. Tym razem rok 2012 okazał się dla niej szczęśliwy. Publikując w internecie utwór ,,Video Games" wraz ze swojego autorstwa zmontowanym teledyskiem, otworzyła sobie drzwi do światowej kariery.

,,Blue Jeans"
Album ,,Born To Die" otwiera utwór o takim samym tytule. Piosenka jest fantastyczna, utrzymana w tajemniczym klimacie w stylistyce lat 60. Niewątpliwie Artystka od pierwszych brzmień czaruje swoim głosem. Z ogromną przyjemnością słucha się takiej muzyki. Duże wrażenie zrobił na mnie utwór ,,Off to Races". To niewątpliwie jeden z nielicznych utworów na płycie utrzymanej w klimacie r&b i hip hopu. Nie sposób przejść obojętnie obok tej piosenki. W refrenie słychać wiele radości i pozytywnej energii. Podoba mi się też ,,Blue Jeans". Utwór jest w niezwykłym, magicznym klimacie. Refren znacznie różni się od zwrotek. Lana śpiewa w nim mocnym, ciężkim, bez wzruszeń głosem. ,,Video Games" czyli kawałek który otworzył Lanie drzwi do międzynarodowej kariery. Podobnie do ,,Born To Die", jest to piosenka utrzymana w stylistyce lat 60. ,,Diet Mountain Dew" jest w nietypowym klimacie, oczywiście cały czas utrzymany w stylistyce lat 60. jednak utwór nieco różni się od poprzednich. Miejscami jest dynamiczny, nieco przypomina klimatem piosenki śpiewane w kasynach w starych filmach. ,,National Anthem" to kolejna perełka. Miejscami przypomina mi utwór ,,Bad Girls" M.I.I. Ta piosenka to bardzo dobra mieszanka r&b, hip hopu i idnie popu. Jest coś w tej piosence, że zaraz chce się do niej wracać.
,,Red, white, blue is in the sky Summer's in the air and baby Heaven's in your eyes I'm your National Anthem" (PL: Czerwień, biel, błękit na niebie Lato w powietrzu i kochanie Niebo w twoich oczach Jestem twoim Hymnem Narodowym)
Zobacz sesje Lany
,,Dark Paradise" i ,,Summertime Sadness" to bardzo podobne utwory. Oba o smutku, utrzymane w podobnym klimacie i oba niesamowite. ,,Radio" średnio mi się podoba. Na albumie są o wiele lepsze kompozycje. W utworze największą uwagę przyciągają zwrotki. Lana śpiewa je wyższym, mocnym głosem. Najciekawszym utworem jest zapewne ,,Carmen", pomimo monotonni i nużącego rytmu podoba mi się sposób w jakim Artystka śpiewa. Raz śpiewa wyższym, mocnym głosem, raz cienkim głosikiem, a raz jej śpiew przypomina szept. Na ,,Million Dollar Man" nie zwracałam szczególnej uwagi. Po wysłuchaniu tylu wspaniałych, poprzednich kompozycji, niestety ten utwór nie robi żadnego wrażenia. Album zamyka wesoły ,,This Is What Makes Us Girls". Artystka po raz kolejny czaruje swoim głosem, jej wokal brzmi radośnie, delikatnie i jednocześnie tajemniczo.

Lana świetnie czaruje i hipnotyzuje swoim głosem. ,,Born to Die" to coś nowego na amerykańskim rynku. Z góry pop kojarzył się z piosenkami Rihanny czy Katy Perry. Lana udowodniła że pojęcie "popu" jest bardzo szerokie. Może dlatego ,,Born to Die" uważa się za pop alternatywny, bo trudno odbiorcy jest określić taki rodzaj muzyki. Co znajdziemy na ,,Born to Die"? Utwory w stylistyce lat 60. (m.in. ,,Born to Die", ,,Video Games") hip hopu (,,Off to the Races") i indie popu (,,National Anthem").  Jeżeli chodzi o teksty to album jest przede wszystkim o miłości (,,Blue Jeans") i smutku (,,Dark Paradise"). Niewątpliwie album ,,Born to Die" jest jednym z najlepszych albumów wydanych w 2012 roku.


Ocena: 10/10
Najlepsze: Born To Die, Off to the Races, Blue Jeans, Video Games, Diet Mountain Dew, National Anthem, Dark Paradise, Summertime Sadness
Najgorsze: -


7 komentarzy:

  1. Za tydzień i ja zrecenzuję ten album i wtedy poznasz moją opinię. Teraz mogę tylko powiedzieć, że bardzo lubię Lane.
    U mnie nowa notka.
    http://true-villain.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałam,że wcześniej wydała jakąś płytę.
    http://doniax.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początku nie za bardzo lubiłam ten album, ale z czasem coraz bardziej się od niego uzależniałam. Dobrze mi się kojarzy, uwielbiam go <3

    U mnie nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam "Born to Die" <3 Wszystkie piosenki mi się podobają. Do faworytów na pewno należą: "Carmen", "Blue Jeans", "Million Dollar Man", jak i zresztą wiele innych. Lana (choć na żywo wypada średnio) na płycie brzmi świetnie. Jej muzyka też jest ciekawa, brak mi było kogoś takiego w showbiznesie :)
    Nowa recenzja: "Notes from the Underground" Hollywood Undead (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten album. K<Kocham takie piosenki jak Video Games, Million dollar man i Summertime sadness :)

    Zapraszam na nowy post na http://The-Rockferry.blog.onet.pl, gdzie pojawiła się recenzja płyty Destiny's Child i co nieco na temat występu Beyonce na Super Bowl.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na 2 nowe recenzje na http://the-rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny album! Z perspektywy czasu uważam, że "Ultraviolence" jest lepszyą płyta. Ale to nie zmienia faktu, że "Born to Die" to bardzo dobry debiut :D Zapraszam na http://holkamusic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń