niedziela, 24 lutego 2013

Green Day ,,American Idiot"


Tytuł: American Idiot
Wykonawca: Green Day
Rok: 2004
Single: American Idiot, Holiday, Boulevard of Broken Dreams, Wake Me Up When September Ends, Jesus of Suburbia
Utwory: 1.American Idiot
2.Jesus of Suburbia
I. Jesus of Suburbia
II.City of the Damned
III.I Don't Care
IV.Dearly Beloved
V.Tales of Another Broken Home
3.Holiday
4.Boulevard of Broken Dreams
5.Are We The Waiting
6.St. Jimmy
7.Give Me Novacaine
8.She's a Rebel
9.Extraordinary Girl
10.Letterbomb
11.Wake Me Up When September Ends
12.Homecoming
I.The Death of St. Jimmy
II.East 12th St.
III.Nobody Likes You
IV.Rock and Roll Girlfriend
V.We're Coming Home Again
13.Whatsername


,,American Idiot" to siódmy, studyjny album punk-rockowego zespołu Green Day. Jest to pierwsza płyta grupy o charakterze rock opery. Wydawnictwo to odniosło największy sukces od wydanego w 1994 roku albumu ,,Dookie". Do kwietnia 2006 roku w Stanach Zjednoczonych sprzedano 5,4 miliona płyt co jest równoznaczne z uzyskaniem pięciokrotnej Platynowej Płyty. W Polsce album również osiągnął ogromny sukces, czego owocem był koncert Green Day w Katowickim Spodku 7 czerwca 2005 roku. Treść albumu jest różnie interpretowana. Według przyjętej koncepcji opisuje ona – zwłaszcza bezpośrednio w tytułowym utworze – ,,Amerykańskiego Idiotę": ,,ofiarę stacji telewizyjnych i prezydenta Busha". Do ukazania tej wizji posłużono się przykładem fikcyjnego ,,Jezusa z Przedmieścia" (,,Jesus of Suburbia") i jego przeżyciami. Teksty napisane są w formie jego pamiętnika.


Green Day w Katowicach
Album ,,American Idiot" otwiera utwór o tym samym tytule. Piosenka jest jedną z najlepszych na krążku. Jest to szybki, punk rockowy numer. Najbardziej podobają mi się zwrotki, w którym Billie ma nieco zmodyfikowany głos. Na albumie znajdziemy dwa numery, które trwają ponad 9 minut i składają się z pięciu części, są to ,,Jesus of Suburbia" i ,,Homecoming". W tym pierwszym Green Day opisuje część życia tzw. Jezusa z Przedmieścia, fikcyjnej postaci przewodniej całego albumu. Jego prawdziwe imię nie jest znane (prawdopodobnie nazywa się Jimmy, gdyż w pełnej wersji teledysku dziewczyna, być może Whatsername, tak się do niego zwraca), ale przydomek może znaczyć, że jest wybawcą podmiejskich rebeliantów. ,,Jesus of Suburbia" to świetny gitarowy rock, dzięki pięciu częścią dało ciekawy efekt, np. najdynamiczniejsze ,,I Don't Care", przechodzi nagle w spokojne ,,Dearly Beloved". Natomiast ,,Homecoming" trochę mniej podoba mi się niż ,,Jesus of Suburbia", ale co nie znaczy że nie da się tego słuchać, wręcz przeciwnie. Tutaj, podoba mi się, że oprócz gitar elektrycznych usłyszymy gitarę klasyczną oraz trójkąt i dzwonki. ,,Homecoming" jest znacznie spokojniejszy i fajnie się wszystkie części razem komponują. Kolejną perełką jest ,,Holiday". Uwielbiam  słuchać tego utworu na żywo z dodatkowymi efektami.


Najbardziej podoba mi się moment kiedy Billie śpiewa poważnym, gniewnym, trochę przerobionym głosem:
,,The representative of California has the floor: Sieg Heil to the president gasman, bombs away is your punishment, pulverize the Eiffel towers, who criticize your government, bang bang goes the broken glass and kill all the fags that don't agree, trials by fire setting fire, Is not a way that's meant for me, Just cause, just cause because we're outlaws, yeah!" (PL: “Reprezentant Kalifornii zabiera głos”: Zieg Heil dla prezydenta od benzyny, bomby w oddali to twoja kara, zetrzyj w proch wieże Eiffla Tych, którzy krytykują twój rząd BANG BANG robi zbite szkło Zabij wszystkich pedałów, którzy się sprzeciwiają, procesy przez ogień wzniecają ogień To nie droga, która dla mnie na sens Tylko dlatego, tylko dlatego, że jesteśmy poza prawem)
Zobacz zdjęcia promujące album
 ,,Boulevard of Broken Dreams" jest w pewnym sensie dalszym ciągiem ,,Holiday", najbardziej zależność można zobaczyć po obejrzeniu obu teledysków. Bardzo podoba mi się że utwór jest spokojniejszy od swoich poprzedników, ale ma w sobie taka samą moc i energię. Uwielbiam fragment pod koniec piosenki kiedy słychać wyłącznie dźwięki gitary, to jest coś! ,,Are We The Waiting" to przyjemny dla ucha numer i może spodobać się osobom, które na punkową nutę reagują wysypką. Fajnie, że do piosenki został zaangażowany chórek, dzięki niemu dodaje powagi całemu utworowi. Po tak spokojnej nucie, dynamiczne ,,St. Jimmy", które jest równie dobre, w szczególności uwielbiam refren. Piosenka ,,Give Me Novacaine" jest bardzo zróżnicowana, raz słyszymy delikatną gitarę z przyjemnym dla ucha wokalem, raz mocniejsze uderzenie perkusji i fantastyczny dźwięk gitar elektrycznych. W ,,She's a Rebel" najbardziej podoba mi się refren, natomiast w zwrotkach nie ma nic ciekawego. Dużą uwagę przykuł utwór ,,Extraordinary Girl", ponieważ tym razem piosenka nie zaczęła się rockowym brzmieniem, a dość indyjskim klimatem.
,,Somedays he feels like dying, somedays it's not worth trying, now that they both are finding, she gets so sick of crying" (PL: Czasem on czuje się, jakby umierał, czasem nie warto jest próbować. Teraz, kiedy oboje zaczynają rozumieć, ona ma dosyć płakania)
,,Letterbomb" zrobił na mnie średnie wrażenie. Nie ma w nim nic niezwykłego. ,,Wake Me Up When September Ends" to piękna ballada. Piosenka na samym początku jest bardzo delikatna, dopiero później można usłyszeć ostrzejsze brzmienie perkusji. Billie Joe napisał ten utwór specjalnie dla swojego ojca, który zmarł, kiedy wokalista miał zaledwie 10 lat. Teledysk, jednak przedstawia inną historię, ukazuje parę, bardzo zakochaną w sobie, jednak tą piękną miłość przerywa fakt że mężczyzna wyjeżdża na wojnę. Jeżeli mówimy już o teledysku, to aktorzy, którzy w nim wystąpili: Evan Rachel Wood i Jamie Bell, zakochali się w sobie i w październiku ubiegłego roku wzięli ślub, a teraz spodziewają się swojego pierwszego dziecka. Piękne co nie? :) Na sam koniec ,,Whatsername", utwór zaczyna się dość spokojnie, niczym ballada, w tle słychać czasami mocniejsze dźwięki gitary. Bardzo fajny tekst, muzyka, jednak w zwrotkach wykonanie jest czasem monotonne. Ogromnym plusem jest dobrze skomponowany refren i rockowe brzmienie w nim, ponieważ połączenie tak różnych od siebie brzmień mogło być nie lada problemem, a chłopaki świetnie sobie z tym poradzili.

Od zawsze byłam przekonana że to właśnie ,,American Idiot" jest najlepszym albumem w karierze Green Day. Chłopaki mieli bardzo fajny pomysł na rock operę. Każdy kawałek na płycie, tworzył jakąś osobną historię, jednak wszystko później zaczęło się ze sobą łączyć. Piosenki również fajnie zostały dobrane, po balladzie dostaniemy jakiś szybki, pełen energii utwór i odwrotnie. Także nie można się nudzić. Na albumie jest również wiele ciekawych kompozycji, które mogą spodobać się osobom które za punkową muzyką nie przepadają. Album jest bardzo dobry. Gratulacje chłopaki!


Ocena: 10/10
Najlepsze: American Idiot, Jesus of Suburbia, Holiday, Boulevard of Broken Dreams, Are We The Waiting, St. Jimmy, Extraordinary Girl, Wake Me Up When September Ends
Najgorsze: -




Podobne recenzje:
  

4 komentarze:

  1. Wkrótce zabiorę się za ten album i wtedy powiem coś o nim więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowa notka na true-villain.blog.pl
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słuchałam niedawno i nadal robi na mnie dobre wrażenie :)

    Zapraszam na nowy post na http://The-Rockferry.blog.onet.pl, gdzie pojawiła się recenzja "Baduizm" Eryki Badu i notka urodzinowa o artystce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na nową notkę jusinks.blogspot.com
    Ps.
    Dawno nie słyszałam piosenek z tej płyty.

    OdpowiedzUsuń