czwartek, 23 marca 2017

Rag'n'Bone Man ,,Human"

Rok wydania: 2017
Single: Human, Skin
Lista utworów:
1. Human
2. Innocent Man
3. Skin
4. Bitter End
5. Be the Man
6. Love You Any Less
7. Odetta
8. Grace
9. Ego
10. Arrow
11. As You Are
12. Die Easy




Rory Graham, bardziej znany jako Rag'n'Bone Man stał się jednym z najpopularniejszych muzycznych odkryć 2016 roku. Po sukcesie singla ,,Human", Artysta wydał debiutancki album o tym samym tytule. Żeby wejść na szczyty list przebojów Graham pokonał bardzo długą drogę i ciężko musiał sobie zapracować. Obecnie ma 32 lata, a przed publicznością występuje ponad połowę swojego życia. Zaczynał jako 15-letni raper w rodzinnym Uckfield by 4 lata później, zachęcony przez ojca, zaczął śpiewać w klubach bluesowych. Miłość do bluesa i rapu udało mu się pogodzić kiedy dołączył do hip-hopowego składu The Rum Committee z Brighton, regularnie koncertującego także w Brixton w Londynie. Później wydał trzy EPki, które  przysporzyły mu całkiem dużą grupę fanów już na początku światowej kariery. Przyjrzyjmy się teraz co Rory przygotował na swoim debiutanckim krążku.

Utwór ,,Human" pierwszy raz usłyszałam jesienią zeszłego roku i od razu pomyślałam, że jest genialny. Piosenka, której klimat był idealny na tą szarą porę roku. Cięższe, wyraziste i wpadające w ucho charakterystyczne brzmienie oraz ten świetny, mocny głos należący do potężnego, wytatuowanego mężczyzny z brodą. To wszystko sprawiło, że mogłam słuchać go w kółko i nadal bardzo często do niego wracam. Nieco podobne jest ,,Innocent Man". Trochę zimna i tajemnicza kompozycja w której melodyjności dodają trąbki. Podoba mi się połączenie soulu z nowoczesnym brzmieniem. Do stacji radiowych niedawno trafił singiel ,,Skin", jest on puszczany dość często, więc nie da się na niego nie natrafić, ale też nie można przejść obok niego obojętnie. Utwór jest utrzymany w charakterystycznym dla Grahama stylu. Przyjemnie się go słucha, jest melodyjny, ale utrzymuje nieco chłodny klimat. W ,,Bitter End" uwielbiam mroczny, nieco surowy początek. Niestety, przy refrenie ten świetny klimat gdzieś zanika a to za sprawą pianina i perkusji. Ale pomimo tego kompozycja wypadła bardzo dobrze. ,,Be the Man" znacznie różni się od poprzednich kawałków. Jest szybki, wesoły i w stylistyce soulu. Numer wpada w ucho.



,,Love You Any Less" zaczyna się spokojnie, obok śpiewu Grahama usłyszymy pianino, natomiast refren urozmaicony jest o skrzypce. Utwór jest wspaniały i bardzo emocjonalny, ma w sobie wyjątkowy klimat - pełen mroku i surowości. ,,Odetta" nie wywołała na mnie dużego wrażenia, ponieważ coś podobnego już się tutaj pojawiło, niemniej jednak bardzo dobrze się tego słucha. Przyjemny numer, lecz nie zaskakujący. Początek ,,Grace" jest bardzo spokojny, zagrany na pianinie, dopiero późnej można usłyszeć gitarę akustyczną. Refren jest bardziej żywiołowy i w bluesowym stylu. W ,,Ego" usłyszymy trąbki, które nadają pozytywny nastrój. Rag'n'Bone Man zachwyca potężnym głosem oraz postanawia w jednej zwrotce rapować! Ciekawy pomysł. ,,Arrow" to kolejna dobrze zrobiona kompozycja, ale nie ma w niej nic, co szczególnie przykułoby uwagę. ,,As You Are" zaczyna się dźwiękiem pianina i odgłosami przypominające stare, czarno-białe filmy. Całkiem przyjemny utwór. Na sam koniec Rag'n'Bone Man zostawił ,,Die Easy" w którym śpiewa a capella, bez muzyki! Bardzo ciekawy pomysł, można usłyszeć głos Wokalisty w całej okazałości. Zaskakujące zakończenie.

Uwielbiam ,,Innocent Man", ,,Skin" i ,,Love You Any Less", ale to ,,Human" jest moim numerem jeden. Zaskakują trąbki i rapowana zwrotka w ,,Ego", utwór zaśpiewany a capella ,,Die Easy" oraz wesołe ,,Be the Man", które odrywa od tajemniczego i surowego nastroju. Niestety, jest tu kilka piosenek które niczym szczególnym nie zachwycają, ale dobrze się ich słucha (,,Odetta", ,,Arrow"). Artysta nagrał bardzo dobrą płytę, połączenie bluesa i soulu wypadło znakomicie. Słychać, że Rory wspaniale czuje się w takich klimatach. Brytyjczyk ma niezwykły, mocny głos, przez który można poczuć dreszcze. Dzięki singlowi ,,Human" otworzyły się przed nim drzwi do światowej kariery. Mam nadzieję, że po tylu latach ciężkiej pracy wykorzysta swoją szansę.

Ocena: 7,5/10


3 komentarze:

  1. Moje zdanie na temat tego albumu raczej znasz, więc nie będę się tu tak rozpisywać. Jest dobry, ale za bardzo spójny. Jakoś nie sprawił, żebym znów po niego sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciężko mi przejśc przez ten album od pierwszej do ostatniej piosenki, choć są one całkiem dobre.

    Nowy wpis na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój ulubiony to human zapraszam na bloga http://muzykofill.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń