poniedziałek, 4 sierpnia 2014

The Pretty Reckless ,,Going to Hell"

Rok wydania: 2014
Single: Going to Hell, Heaven Knows, Fucked (Messed) Up World
Lista utworów:
1. Follow Me Down
2. Going to Hell
3. Heaven Knows
4. House on a Hill
5. Sweet Things
6. Dear Sister
7. Absolution
8. Blame Me
9. Burn
10. Why’d You Bring a Shotgun to the Party
11. Fucked Up World
12. Waiting for a Friend


Praca The Pretty Reckless nad ,,Going to Hell" miała w sobie sporo wyzwań. Jako, że grupa często koncertowała nie mieli dużo czasu aby po ,,Light Me Up" zabrać się za nagrania kolejnego krążka. Gdy już jednak zaczęli nagrywać nowy materiał, przyszedł huragan i studio nagraniowe zostało zniszczone, a co za tym idzie zespół utracił nagrania, które miały znajdować się na drugiej płycie. Jednak, mówią, że "co nas nie zabije to nas wzmocni", dlatego zespół wziął się w garść i ponownie zaczął nagrywać materiał na album tym razem ze zdwojoną siłą. Czy wyszło im to na dobre? Owszem, ,,Going to Hell" to jeden z lepszych albumów 2014 roku.

Krążek otwiera ,,Follow Me Down". Album zaczyna się ciekawie, słyszymy dźwięki syren, jęki kobiety a ten nietypowy wstęp przerywa mocna, rockowa muzyka. W zwrotkach jak i w refrenie głos Taylor jest mocny i wyrazisty, natomiast wprowadzenie do refrenu jest bardzo delikatne. Ciekawy zabieg aczkolwiek ten album ma inne, lepsze numery, jednym z nich jest tytułowy ,,Going to Hell". Kiedy pierwszy raz usłyszałam ten utwór powiedziałam "wow, jest genialny", pomimo upływu czasu zdania o nim nie zmieniłam. Obok mocnych gitarowych riffów i niezawodnej perkusji uwielbiam wokal Taylor. Momsen steruje głosem jak chce - śpiewa mocno i wyraziście, po czym bez problemu wydobywa z siebie lekki i dziewczęcy głos. ,,Heaven Knows" rozpoczyna się dźwiękiem szkolnego dzwonka i wpadającym w ucho rytmem inspirowanym utworem Queen „We Will Rock You”. Piosenka idealnie sprawdzi się na koncertach za sprawą fantastycznych chórków, które zespół postanowił dodać do piosenki. Świetna kompozycja, uwielbiam w niej szczególnie zwrotki. Po tak dużej dawce energii The Pretty Reckless serwuje nam gitarową balladę ,,House on a Hill". Utwór jest tajemniczy i magiczny, Taylor swoim głosem zabiera nas w inny świat, do tytułowego domku na wzgórzu. ,,Sweet Things" od razu przypadł mi do gustu. Mocne rockowe zwrotki z powolnym i ponętnym refrenem idealnie się ze sobą komponują. Warto również dodać, że oprócz głosu Taylor usłyszymy gitarzystę The Pretty Reckless - Bena Phillipsa. Mężczyzna ma znakomitą barwę głosu i mam nadzieję że na następnej płycie usłyszymy więcej kompozycji z jego udziałem.


Co jeszcze znajdziemy na ,,Going to Hell"? Zaraz po ,,Sweet Things" usłyszymy minutowy przerywnik ,,Dear Sister", powolny i delikatny utwór pozwala nam odpocząć od mocnych brzmień. Zaczynający się gitarą akustyczną ,,Absolution", która powoli przechodzi w rockowe brzmienia bardzo mi się podoba. Zabieg w tej piosence podobny jest do ,,Follow Me Down" - mocne, rockowe zwrotki i powolny refren. Jednak to właśnie ,,Absolution" zdobył moje serce. Szczególnie uwielbiam delikatny głos Taylor we fragmencie: ,,Time keeps rolling on (I need my). Time keeps rolling on (I need my absolution)". ,,Blame Me" to przyjemny dla ucha numer, jednak przy tylu wspaniałych kompozycjach łatwo się o nim zapomina. Podoba mi się akustyczne ,,Burn" w którym Taylor pokazuje jak silny ma głos. Piękny utwór ale zdecydowanie za krótki. 


,,Why’d You Bring a Shotgun to the Party" wyróżnia się spośród innych utworów na ,,Going to Hell", można usłyszeć w nim m.in. dźwięki ładowania amunicji czy strzelania z broni, co idealnie pasuje do tematyki kompozycji. Dzięki chwytliwemu refrenowi utwór szybko wpada w ucho, a tajemnicze zwrotki nadają mu ciekawy klimat. ,,Fucked Up World" to duża dawka energii. Przez teledysk do tego kawałka, zawsze mam przed oczami plażę i Taylor w różowym stroju. Oprócz gitarowych riffów możemy usłyszeć dźwięki tamburyna, który ciekawie wpasowuje się w utwór. Na zakończenie naszej przygody z ,,Going to Hell" The Pretty Reckless serwuje nam spokojną kompozycję ,,Waiting for a Friend". Utwór ten jest niezwykły i zaskakujący, bardzo różni się od zadziornej twórczości jaką prezentuje The Pretty Reckless. Usłyszymy tu dźwięki inspirowane muzyką country - gitarę akustyczną czy harmonijkę. Świetna piosenka, idealna na zakończenie.


Nowy album The Pretty Reckless jest genialny, śmiało można stwierdzić, że to jeden z najlepszych albumów bieżącego roku. Na ,,Going to Hell" każdy znajdzie coś dla siebie: fani mocnych brzmień na pewno nie będą zawiedzeni, natomiast osobom, które wolą bardziej spokojniejsze utwory na pewno spodoba się ,,House on a Hill", ,,Burn" czy ,,Waiting for a Friend" inspirowany muzyką country. Ponadto w każdej piosence podziwiam wokal Taylor. Momsen steruje głosem jak chce - śpiewa mocno i wyraziście, po czym bez problemu wydobywa z siebie lekki i dziewczęcy głos. Album ,,Going to Hell" jest niesamowity, The Pretty Reckless postawili sobie bardzo wysoką poprzeczkę, już jestem ciekawa jaki będzie ich trzeci album.



Ocena: 10/10
Najlepsze: Going to Hell, Heaven Knows, House on a Hill, Sweet Things, Absolution, Burn, Why’d You Bring a Shotgun to the Party, Waiting for a Friend
Najgorsze: -


Przeczytaj również:

13 komentarzy:

  1. Album znakomity, ale nie idealny. Zgadzam się, że jeden z lepszych z tego roku, ale nie wystawiłabym mu oceny 10/10. Na moim Last.fm "GTH" ma już ponad 1000 odtworzeń ^^

    Pozdrawiam, Namuzowani.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię ten album. Aktualnie go nie słucham, bo jest "za ciężki" na letnie dni.

    Pozdrawiam www.POUR-THE-MUSIC.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała, mocna płyta. taylor ma genialny głos, świetnie nim operuje. Brak koncertu TPR na Orange to wielkie nieszczęście :(

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny album tylko tyle :)
    U mnie http://muzycznomaniaa.blogspot.com/ NN

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowa notka na www.Rebelle-K.blog.pl Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowa notka na www.Rebelle-K.blog.pl Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno jeden z lepszych tego roku, ale czy 10/10? Nie powiedziałbym. Po kilku miesiącach od premiery wracam tylko do Domu na wzgórzu, Słodkich rzeczy, Absolucji oraz - niezmiennie od końcówki 2013 - tytułowego Piekła. Reszta ostygła i nie budzi już we mnie tak wielkich emocji jak na początku.

    Nowa recenzja: "Graphite" Closterkeller @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowy wpis @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Going to hell i Heaven knows, ale nie miałam jeszcze okazji przesłuchać całego albumu. Po Twojej recenzji widzę, że muszę to nadrobić.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo udany album, uwielbiam "Sweet Things".

    Zapraszam na nową recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Serdecznie zapraszam na trzecią cześć Namuzowanych Pogaduch, w której rozmawiamy o muzyce, której dziś się wstydzimy, na blogu http://namuzowani.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na 4 (!) nowe recenzje na blogu http://namuzowani.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń