poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Relacja z koncertu Honoraty Skarbek

O koncercie Honoraty Skarbek w sąsiednim mieście dowiedziałam się dzień przed wydarzeniem. Nie ma co ukrywać, występ piosenkarki w ogólnie nie był promowany. Honey wystąpiła jako gwiazda imprezy o nazwie Wiosenny Piknik koło Miejskiego Domu Kultury w Rumi. Zeszłego roku byłam tam na koncercie Eweliny Lisowskiej, którego nie wspominam zbyt dobrze. Nie dość że była wtedy ogromna ulewa to wokalistka nawet nie wyszła do fanów - jedynie członkowie jej zespołu rozdawali autografy. Ale zostawmy Ewelinę w spokoju i przejdźmy do relacji.

Honorata na scenę weszła punktualnie. Najpierw publiczność usłyszała intro tegorocznej trasy koncertowej My Name is Million Tour, po czym Honey zaśpiewała dobrze znany wszystkim hit ,,Sabotaż".


Tracklista koncertu była bardzo prosto ułożona: Honorata zaśpiewała wszystkie swoje single począwszy od ,,No One" (w wersji akustycznej!!), przez ,,LaLa Love", ,,Fenyloetyloamine", skończywszy na najnowszym utworze ,,GPS". Akustyczna wersja ,,No One" przypadła mi do gustu, doceniłam wtedy głos Honoraty, przed którym wcześniej przechodziłam obojętnie. 


Oprócz ośmiu singli publiczność usłyszała ,,Wings Up" z reedycji debiutanckiego krążka ,,Honey" oraz cover, którego nie miałam ochoty już słuchać. Jak można było wybrać utwór który dwa lata temu atakował nas co chwilę w stajach radiowych, a mowa tu o ,,Call Me Maybe" Carly Rae Jepsen. Słysząc go pomyślałam ironicznie: ,,Honey, nie za ambitnie?". Jednak,  publiczność na ten kawałek zareagowała bardziej pozytywnie niż ja. Na koniec Skarbek zaśpiewała 2 bisy swoich najpopularniejszych singli: ,,Nie powiem jak" i ,,LaLa Love"


Ogólnie Honorata wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Ma pomysł na siebie i dąży do określonego celu. W dodatku szanuje ludzi i nikt nie jest jej obojętny. Jest naprawdę ciepłą i pozytywną osobą. Co trzy piosenki schodziła ze sceny aby rozdać fanom zdjęcia z autografami, pomimo tego na końcu powiedziała że nie wyjedzie z Rumi dopóki wszyscy nie dostaną podpisu. Koncert w sumie trwał jedynie godzinę i zgromadził na placu sporą publiczność. Czy występ podobał mi się? Było całkiem nieźle, jednak byłam na dużo lepszych koncertach (i nie chodzi mi tu o zagranicznych Artystów). Czy poszłabym jeszcze raz? Nie mam takiej potrzeby, ale jak będzie występować gdzieś niedaleko to może wpadnę. W sumie lepiej spędzić tą godzinę na koncercie niż przed laptopem.


Zdjęcia (wszystkie mojego autorstwa):






9 komentarzy:

  1. Chciałbym iść na jej koncert. Usłyszeć jak sobie radzi wokalnie live. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jej nie znoszę. I raczej, gdyby gdzieś niedaleko mnie nawet wystąpiła to bym się nie wybrała.

    PS.: Tokio Hotel to nie była moda tylko "styl życia", że się tak wyrażę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za jej muzyką, aczkolwiek z ciekawości [jeśli za darmo] mógłbym się na jej koncert wybrać. Ale z tego, co czytam, to mega słaba setlista, już mogłaby zamiast tego lipnego coveru coś z Milion wykonać.

    Nowa recenzja: "Blizna" Tatiana Okupnik" @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne zdjęcia, ale ja nawet nie znam żadnej jej piosenki :D Nie żałuję. //Namuzowani

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chętnie też bym się wybrała na jej koncert bo lubię jej piosenki ale jej fanką nie jestem
    U mnie http://muzycznomaniaa.blogspot.com/ NN

    OdpowiedzUsuń
  6. To miło, że nie gwiazdorzy :)

    Zapraszam do siebie: www.donnazoe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne miejsca miałaś, bo zdjęcia są super ;)
    Nie widziałam jej ngdy na żywo, ale doceniam jej ostatnią płytę.

    Nowy odcinek Grupowego Abecadła na http://The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za nią jakoś ;)
    Zapraszam na nową recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nowy wpis: "No Bad Days" The Dumplings + "Triangles" xxanaxx @ http://fizzz-reviews.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń