czwartek, 25 lipca 2013

Rihanna ,,Unapologetic"

Tytuł: Unapologetic
Wykonawca: Rihanna
Rok: 2012
Single: Diamonds, Stay, Pour It Up, Right Now
Utwory: 1.Phresh Out the Runway
2.Diamonds
3.Numb (feat. Eminem)
4.Pour It Up
5.Loveeeeeee Song (feat. Future)
6.Jump
7.Right Now (feat. David Guetta)
8.What Now
9.Stay (feat. Mikky Ekko)
10.Nobody's Business (feat. Chris Brown)
11.Love Without Tragedy/Mother Mary
12.Get It Over With
13.No Love Allowed
14.Lost in Paradise


Emocje po koncercie opadły także śmiało mogę zabrać się za recenzję ostatniego krążka Rihanny - ,,Unapologetic". Jest to chyba pierwszy album Barbadoski który ma tyle samo wielbicieli co przeciwników, dlaczego? Ponieważ Rihanna podążając za modą na dobre opuściła klimaty r&b czy reggae aby dobrze sprzedać album na którym dominuje dubstep i electro-dance. Ponadto od początku powstania ,,Unapologetic" płyta była nastawiona tylko na to aby zarobić kasę. Piosenki Rihanny, komponowane są przez najlepszych muzyków i producentów na świecie i to właśnie im piosenkarka powierzyła pieczę nad płytą. Barbadoska nie jest autorką żadnej piosenki na ,,Unapologetic"!!! Brak weny czy po prostu brak wiary we własne umiejętności i stwierdzenie że "inni zrobią hita"? Nie wiem jakim cudem udaje się Rihannie wydawać albumy co rok. Jakby się z kimś ścigała - "to ja wydam najwięcej albumów i pobiję rekord", inaczej sobie nie potrafię tego wytłumaczyć. No tak, ale jak ma się od wszystkiego sztab ludzi to wszystko jest możliwe. Prawda jest taka że siódmy album Barbadoski nie jest taki zły, jak go piszą.

Album ,,Unapologetic" otwiera electropopowe ,,Phresh Out the Runway". Jak na początek ten utwór nie robi dobrego wrażenia o albumie. Piosenka jest strasznie chaotyczna, słychać że Rihanna chciała dorównać aktualnym "trendom". Mnie to nie porwało. Chyba nie ma takiej osoby, która nie znałaby ,,Diamonds", w ostatnim czasie utwór podbijał wszystkie listy przebojów, nie opuszczał także stacji radiowych. Nic dziwnego, w końcu piosenka jest magiczna. Jest to jedna z moich ulubionych piosenek Rihanny, z ogromną przyjemnością się do niej wraca, szkoda jedynie że teledysk nie oddał charakteru i magii piosenki. Z niecierpliwością czekałam na premierę utworu ,,Numb", byłam ciekawa czy Rihannie i Eminemowi uda się stworzyć coś lepszego od ,,Love the Way You Lie". Niestety zawiodłam się. Nie podobają mi się efekty electro w utworze i okropne jest to co zrobili z głosem Eminema, on samby się wybronił nie trzeba było zmieniać jego głosu aby brzmiał jak komputer :/ . Jest to totalna porażka. ,,Pour It Up" poznałam dopiero wtedy jak przesłuchiwałam setlistę Diamonds World Tour, aby trochę przygotować się na koncert. Od razu piosenka mi się spodobała. Utwór ma niezwykły klimat, dobrze że nie ma tu zbędnej elektroniki, która pojawiała się w poprzednich utworach. Teraz gdy słucham tego utworu widzę tysiące dolarów podniesionych ku niebu i piękny uśmiech na twarzy Rihanny, kiedy zobaczyła tą akcję. ,,Loveeeeeee Song" nagrany z Future to przyjemny na ucha numer w klimatach r&b. Na początku przeszkadzał mi głos Wokalisty, jednak z czasem się do niego przyzwyczaiłam. Może piosenka nie jest najmocniejszym duetem na albumie, ale mimo tego jestem na tak. ,,Jump" to najlepszy utwór na ,,Unapologetic" pod względem elektroniki. Przy takim dubstepie na koncertach zazwyczaj jest najlepsza zabawa plus niesamowite efekty specjalne w postaci świateł. ,,Right Now" średnio przypadł mi do gustu. Utwór jest dowodem na to że David Guetta jest już przereklamowany i kiedyś co wzbudzało podziw teraz przechodzi się obok tego obojętnie. Pomysł na piosenkę bardzo dobry, tylko szkoda że nie do końca został wykorzystany. ,,What Now" to piękna ballada, od ,,Stay" różni się tylko tym że jest w niej więcej elektroniki. Ponadto ,,Stay" wydaje się bardziej emocjonalne, płynące prosto z serca, a głos Mikky'ego przyprawia o dreszcze.
,,Not really sure how to feel about it Something in the way you move Makes me feel like I can't live without you It takes me all the way I want you to stay" (PL: Nie bardzo wiem, co o tym sądzić Coś w sposobie w jakim się poruszasz Sprawia, że czuję się jakbym nie mogła bez Ciebie żyć To pochłania mnie kompletnie Chcę, żebyś został.)
Gdy fani Piosenkarki dowiedzieli się że ją z Chrisem Brownem ponownie coś łączy omal nie dostali gorączki. Po tak drastycznym potraktowaniu Rihanny przez Browna, było wiadome że to już koniec ich znajomości, jednak jak widać Barbadoska ma bardzo krótką pamięć. Utwór ,,Nobody's Business"  jest skierowany do wszystkich ludzi, którzy krytykują ich związek. Czy to dobry pomysł? Raczej nie, mnie piosenka nie porwała, słaba prowokacja. Na ,,Unapologetic" znajdziemy również ciekawą balladę ,,Love Without Tragedy/Mother Mary". Najbardziej podoba mi się jej druga część czyli ,,Mother Mary", gdyż pierwsza powiewa nudą. Utwór jest piękny, świetnie skomponowany, szkoda że Rihanna nie zaśpiewała ,,Mother Mary" na koncercie, refren wzbudza ogromne uczucia, a słysząc ją na żywo, dostałabym ciarki na całym ciele i pewnie wzruszyłabym się, no cóż... szkoda. Słuchając albumu zawsze pomijałam ,,Get It Over With", ponieważ utwór jest strasznie nudny, ponadto sprawia wrażenie ciężkiego i monotonnego. Szkoda na niego czasu. Ciekawą pozycją na krążku jest ,,No Love Allowed", gdyż muzycznie bardzo przypomina Rihannę za czasów ,,Music Of The Sun" czy ,,A Girl Like Me". Podoba mi się również to, że możemy usłyszeć w nim fragmenty reggae. Na koniec Rihanna zostawiła nam trochę spokojniejszy utwór ,,Lost in Paradise". Podoba mi się klimat piosenki oraz elementy electro, które dodają mu przebojowości. Największe wrażenie w tym utworze zrobił na mnie refren.

Album ,,Unapologetic" bez wątpienia nie poruszył tak jak poprzednie krążki Barbadoski. Jednak i tutaj znalazły się perełki... a może raczej diamenty (m.in. ,,Diamonds", ,,Jump", ,,Stay"), niestety utworów o których chciałoby się zapomnieć jest zbyt dużo (m.in. ,,Numb", ,,Nobody's Business" czy ,,Get It Over With") przez co album traci na jakości. Głównym minusem jest pożądanie za trendami i wciskanie dubstepu i electro gdzie się tylko da, ponadto piosenki nie wpadają tak szybko w ucho jak poprzednie. Podoba mi się, że album jest różnorodny, znajdziemy na nim wspaniałe duety (,,Stay"), piękne wzruszające ballady (,,Love Without Tragedy/Mother Mary"), świetne kompozycje z równie dobrym dubstepem (,,Jump") czy utwory, które można słuchać zawsze bez względu na to jaki ma się humor (,,Diamonds"). Pomimo ogromnej krytyki jaki spadł na ten album, mi przypadł on do gustu.


Ocena: 7/10
Najlepsze: Diamonds, Pour It Up, Jump, Stay, Love Without Tragedy/Mother Mary
Najgorsze: Phresh Out the Runway, Numb, Nobody's Business, Get It Over With




Podobne recenzje:
   

10 komentarzy:

  1. Ja akurat bardzo lubię tą płytę :) Może kawałki nie za dobre dla niektórych, ale podczas koncertu da się bawić! ;) RS.XX.PL

    PS: A możesz chociaż polecić innym artykuł o Żeliku? To naprawdę pilna sprawa, zostało 13 dni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo żałuję, że Rihanna odeszła od muzyki, którą tworzyła kiedyś. Wtedy z miłą chęcią słuchałam jej piosenek, teraz nie jestem w stanie ;p Wiem, że ma dużo fanów, ale to jak ich traktuje powinna zmienić. Co do samego krążka, jedyna piosenka, która w miarę mi się podoba to "Pour It Up". Piosenka "Nobody's Business", to tak jak napisałaś słaba prowokacja, lepiej bym tego nie ujęła, utwór strasznie mnie drażnił od pierwszego razu kiedy go usłyszałam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i dziękuję za gratulacje, to dla mnie też najpiękniejszy dzień dotychczasowego życia :D

      Usuń
  3. Mnie się ten album jakoś nie bardzo podoba. Niby elektroniczny, dubstepowy, ale jakiś taki bez polotu. Bardzo podoba mi się "Love Without Tragedy / Mother Mary" (ale ja wolę część pierwszą), kiedyś lubiłem "Stay" i "Diamonds", ale dziś już mi się znudziły. Reszty właściwie nie lubię, kompletną porażką są utwory takie jak "Phresh Out the Runway" czy "Numb".
    Nowa recenzja: "Exile" Hurts (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  4. Płyta nie jest taka zła. Bardzo spójny album, który pasuje do dzisiejszego kanonu muzyki i gustów muzycznych ;) Każdy znajdzie coś dla siebie. Najmocniejsze punkty to energetyczny i ostry 'Jump' i przeciwstawnie spokojny i mój ulubiony 'Stay' czy 'Half of Me'. Nawet 'Nobody's Business' z Ch. Brown'em. nie jest wg mnie takie złe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo wszystko album bardzo mi się podoba :))
    http://doniax.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie słabizna, Rihanna nagrywa coraz gorsze płyty ;p
    Zapraszam na nowego posta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z jednej strony sa tu świetne kompozycje (Pour it up, Diamonds), z drugiej koszmarki (Right now, Jump).

    Nowy post na http://The-Rockferry.blog.onet.pl - 30 lat od debiutu Madonny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na radosną NN :) RS.XX.PL

    OdpowiedzUsuń
  9. Album jest pełen sprzeczności, ale patrzę na niego przychylniej niż w dniu premiery. Lubię Diamonds, Pour It Up, Stay czy What Now, ale kompletnie nie mogę znieść takiego Numb,Loveeee Song czy Phresh Out The Runway. Wolę poprzednie albumy ;)

    OdpowiedzUsuń