piątek, 10 lutego 2017

Elle King ,,Love Stuff"

Rok wydania: 2015
Single: Ex's & Oh's, Under the Influence, America's Sweetheart
Lista utworów:
1. Where the Devil Don't Go
2. Ex's & Oh's
3. Under the Influence
4. Last Damn Night
5. Kocaine Karolina
6. Song of Sorrow
7. America's Sweetheart
8. I Told You I Was Mean
9. Ain't Gonna Drown
10. Jackson
11. Make You Smile
12. See You Again



Elle King to debiutująca Amerykańska wokalistka. Dwa lata temu wydała swój pierwszy album ,,Love Stuff" który osiągnął sukces na świecie, a to za sprawą rockowego kawałka ,,Ex's & Oh's". Sam teledysk ma ponad 100 milionów odtworzeń w serwisie YouTube, ponadto King może pochwalić się także pierwszymi nominacjami do najważniejszych muzycznych nagród - Grammy. Dwanaście utworów składających się na płytę to bardzo zgrabna mieszanka country, soulu, popu i prostego bluesa. Elle wyróżnia się na tle innych Wokalistek, swobodnie miesza gatunki, a do tego natura obdarowała ją niezwykłym głosem - głębokim, mocnym i wyrazistym.

,,Where the Devil Don't Go" już od pierwszych dźwięków zwraca na siebie uwagę. Chwytliwy refren, klimat przypominający amerykańskie bary z lat 80., a w tle brudny gitarowy blues. Wszystko idealnie dopełnia niezwykła barwa głosu Elle King. Każdy kto w zeszłym roku choć na chwilę miał włączone radio musiał natknąć się na ,,Ex's & Oh's". Ten kawałek był bardzo często odtwarzany, w sumie nie ma się co dziwić jest melodyjny, przebojowy i szybko w pada w ucho. Ponadto wyróżnia się na tle innych radiowych numerów. Słychać tutaj inspiracje rockiem, znalazło się także miejsce dla gitarowej solówki a drapieżności dodała niezwykła chrypa w głosie Wokalistki. ,,Under the Influence" jest znacznie spokojniejszy i ponownie przenosi nas do starych, amerykańskich barów. Jednak, stylistyka nie jest tutaj stabilna jak przy pierwszym kawałku - później robi się bardziej nowoczesny, a wspomniany klimat gdzieś zanika. Podoba mi się pierwsza zwrotka, w której słychać wyraźne inspiracje twórczością Duffy. Brzmienie ,,Last Damn Night" jest naprawdę dobre. Utwór o stylistyce surowego bluesa, brzmi jakby był nagrywany w jakieś obskurnej piwnicy.


 Elle ponownie zaskoczyła w ,,Kocaine Karolina". Tutaj panuje stonowany i spokojny nastrój, a to za sprawą banjo. Cały utwór zagrany jest na tym instrumencie i brzmi jak amerykański klasyk. Niestety, kawałek jest trochę za długi i pod koniec zaczyna się nudzić. ,,Song of Sorrow" to połączenie country z popem, choć ta mieszanka wydaje się być ciekawa, kompozycja nie przykuwa uwagi i bardzo łatwo o niej zapomnieć. Pozytywne wrażenie robi ,,America's Sweetheart" wypełnione rozrywkowym country. Podoba mi się także, efektowne przyspieszenie tempa w refrenie. W ,,I Told You I Was Mean" Wokalistka czaruje swoim głosem, tworząc specyficzny klimat, słychać w jej wokalu inspiracje Duffy czy Amy Winehouse, natomiast muzyka ukierunkowana jest w stylistyce indie i blues rocka. ,,Ain't Gonna Drown" bardzo różni się od swoich poprzedników. Kawałek jest mroczny, tajemniczy, w tle słychać jedynie gitarę, a głos Elle jest niezwykle dojrzały. W ,,Jackson" dzieje się bardzo dużo, na wstępie King śpiewa jakby było to country, ale w tle słychać rozbrzmiewającą gitarę elektryczną, która w refrenie zaczyna grać mocniej, a do tego dochodzi dynamiczna perkusja, po otrzymanej dużej dawce rocka, usłyszymy fragment w blues rockowym stylu. Wydawałoby się, że od tej mieszanki można dostać bólu głowy, jednak nic z tych rzeczy. Tego numeru słucha się z ogromną ciekawością. ,,Make You Smile" ma w sobie dużo wdzięku, jest to wesoły, nieco popowy utwór, którego słucha się naprawdę fajnie. Na zakończenie Elle zostawiła ,,See You Again". Najspokojniejszy i najdelikatniejszy kawałek na krążku, wspaniale działa na wyobraźnię. Bardzo dobre pożegnanie.

,,Love Stuff" jako całość jest trochę monotonne, a kawałki niewiele się od siebie różnią. Jednak jakby popatrzeć na każdy utwór osobno, można nie wyjść z podziwu. Wokalnie słychać bardzo dużo motywów zaczerpniętych od Duffy czy Amy Macdonald. Nie można także pominąć wpływów Amy Winehouse. Podoba mi się połączenie country, soulu z rockiem oraz wyraźne wpływy blues rocka. Szczególnie zachwyca ,,Ain't Gonna Down" oraz ,,I Told You I Was Mean". A ,,See You Again" czy ,,Where the Devil Don't Go" idealnie działają na wyobraźnię. ,,Love Stuff" to materiał godny uwagi. Elle King jest jedną z ciekawszych osób, które w ostatnim czasie zadebiutowały. Wokalistka nagrała dobrą płytę. Warto o niej pamiętać, bo pewnie jeszcze nie raz o niej usłyszymy.

Ocena: 7/10


4 komentarze:

  1. Znam Ellę najwyraźniej, chociaż do tej pory nie z imienia i nazwiska ;)
    Piosenki całkiem niezłe, spoko głos. Ten drugi utwór gdzieś się plątał po plejlistach parę lat temu. A ten pierwszy, "Last Damn Night" ma naprawdę porządne brzmienie :)

    Pozdrowienia,
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  2. Od kiedy skrzeczenie = głęboki, mocny, wyrazisty głos?
    Nie znam kompletnie tej babki i może to lepiej... Nie chciałabym marnować życia na słuchanie jej muzy.

    ~Arco Iris

    OdpowiedzUsuń
  3. Kojarzyłam "Ex's & Oh's", ale nieszczególnie wpadło mi w ucho. Bardziej podoba mi się "Last Damn Night". Dziewczyna ma fajny głos, może znajdę trochę czasu na płytę?
    U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie słuchałam tej płyty, ale wciąż pamiętam głos Elli. Bardzo charakterystyczny.

    Nowa recenzja na www.the-rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń