czwartek, 8 grudnia 2016

The Interrupters ,,Say It Out Loud"

Rok wydania: 2016
Single: Babylon, Jenny Drinks, By My Side
Lista utworów: 
1. By My Side
2. She Got Arrested
3. Babylon
4. On a Turntable
5. The Prosecutor
6. Control
7. Phantom City (feat. Tim Timebomb)
8. Media Sensation
9. You're Gonna Find a Way Out
10. Divide Us
11. The Valley
12. Good Things
13. Jenny Drinks
14. Loyal

The Interrupters to amerykańska grupa, powstała w 2012 roku w Los Angeles. Założona przez wokalistkę Aimee Allen i trzech braci: Kevina, Justina i  Jesse'go Bivona. Debiutancki krążek o tytule ,,The Interrupters" został wydany w 2014 roku, a po dwóch latach zespół wraca z nowym materiałem. Dzięki charakterystycznemu brzmieniu: mieszance ska i punk rocka nagrywają pod pieczą Tima Armstronga (założyciela jednego z najbardziej szanowanych zespołów punkowych - Rancid). Po ,,Say It Out Loud" postanowiłam sięgnąć z jednego powodu - w styczniu grupa będzie supportem Green Day na koncercie w Krakowie. Warto zapoznać się z muzyką zespołu którego zobaczy się na żywo i jednocześnie ocenić czego można się spodziewać. Czy The Interrupters rozgrzeją publiczność w Polsce?

Ska punk nigdy nie był gatunkiem, który trafiał w mój gust, ale muszę przyznać, że ktoś w latach 80. miał ciekawy pomysł żeby połączyć gitary elektryczne z klawiszami i instrumentami dętymi. ,,By My Side" jest energiczne i bardzo pozytywne. Uwielbiam wstęp do tego kawałka, a całość dzięki wesołym okrzykom sprawdzi się do wspólnego odśpiewywania na koncertach. Warto również zaznaczyć, że Aimee ma specyficzny głos i ciekawie brzmi przy takim materiale. W ,,She Got Arrested" podobają mi się szybkie i dość dosadnie zaśpiewane zwrotki. Bardzo podobne jest ,,Babylon", pomimo tego że refren jest równie dobry, niecierpliwie czeka się na kolejną zwrotkę. Świetnie zaśpiewane, a klimatem kawałek zabiera nas na ciepłą jamajską plażę. ,,On a Turntable" zaczyna się dźwiękiem perkusji i trochę niedbałym śpiewem Wokalistki, dopiero w refrenie nabiera mocy, usłyszymy tutaj m.in. godną uwagi gitarową solówkę. Słuchając ,,The Prosecutor" zatęskniłam za wakacjami, numer ma bardzo fajny klimat i na żywo z udziałem fanów na pewno robi wrażenie. W ,,Control" zespół nieco odchodzi od stylistyki ska, żeby dać nam trochę punkowego brzmienia. Pod względem muzycznym przypomina mi stare kawałki Green Day. Całość wypadła całkiem nieźle. Niestety, nie przekonał mnie ,,Phantom City" z gościnnym udziałem Tima Armstronga.


Przyjemne dla ucha jest ,,Media Sensation", jednak tutaj zespół niczym szczególnym nie zachwycił. Znacznie lepiej wypada ,,You're Gonna Find a Way Out" przy którym można trochę potańczyć. Trochę znudziły mnie ,,Divide Us" i ,,Jenny Drinks" ponieważ w tych numerach nie dostajemy nic nowego. ,,The Valley" to typowe połączenie ska i punku. Mi akurat ten kawałek nie przypadł do gustu, mam wrażenie, że jest nieco kiczowaty. Mocny głos Wokalistki i wyróżniający się dźwięk gitary elektrycznej sprawił że ,,Good Things" zaczyna się genialnie. Całość może nie robi takiego wrażenia, ale wstęp jest bardzo dobry. ,,Loyal" to najmocniejsza piosenka na płycie. Dobry, energiczny, punkowy numer który świetnie sprawdzi się na koncertach. Udane zakończenie albumu.

Pomimo tego, że nie przepadam za ska, ,,Say It Out Loud" przypadł mi do gustu. Na albumie jest mnóstwo kawałków energicznych (,,By My Side", ,,She Got Arrested"), przy których można trochę potańczyć (,,You're Gonna Find a Way Out") oraz typowo punkowych (,,Control"). Co prawda czasem wkrada się trochę monotonii (,,Divide Us", ,,Jenny Drinks") ale zespół utrzymuje poziom. Miałam również nadzieję, że ,,Phantom City" z gościnnym udziałem Tima Armstronga będzie lepszy, a nieco się zawiodłam. The Interrupters na pewno rozgrzeją polską publiczność, ich kawałki są pozytywne i dobrze można się przy nich bawić. A niektóre kompozycje jeszcze lepiej będą brzmiały z udziałem publiczności, niż na studyjnej wersji.

Ocena: 7/10


3 komentarze:

  1. Pierwszy raz o nich słyszę.
    Podoba mi się świąteczny wygląd twojego bloga. Nie wiedziałam, że Katy ma takie fotki :)

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Zowu melodyjny, gimbusiarski "rock" dla ubogich, przy którym się można pobujać, albo popodskakiwać jak ping-pong, w stylu My Chemical Romance.... :(

    Jeżeli cię to w jakikolwiek sposób interesuje, to zapraszam na przegląd posiadanych przeze mnie płyt. :)
    http://to-tylko-muzyka.blog.pl/moja-kolekcja-plyt/

    ~Arco Iris

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, wygląd bloga rzeczywiście super :)

    Co do płyty, to tym razem zupełnie nie moje klimaty, bo za bardzo kojarzą mi się z Big Cycem, no ale jak zawsze czyta się fajnie :D

    Pozdrowienia!
    Bartek

    http://bartosz-po-prostu.blog.pl

    OdpowiedzUsuń