niedziela, 2 października 2016

Eagles of Death Metal ,,Zipper Down"

Rok wydania: 2015
Single: Complexity, Silverlake (K.S.O.F.M.), Save a Prayer
Lista utworów:
1. Complexity
2. Silverlake (K.S.O.F.M.)
3. Got a Woman
4. I Love You All the Time
5. Oh Girl
6. Got the Power
7. Skin-Tight Boogie
8. Got a Woman (Slight Return)
9. The Deuce
10. Save a Prayer
11. The Reverend




Eagles of a Death Metal został założony w 1998 roku przez Jesse'a Hughes'a i Joshuę Homme (lidera Queens of the Stone Age). Nazwa zespołu nie charakteryzuje gatunku, to tylko żart wzięty od stwierdzenia Homme'a. Chociaż są znanym i szanowanym rockowym zespołem, cały świat usłyszał o nich 13 listopada 2015 roku. Podczas koncertu Eagles of a Death Metal w Paryżu doszło do zamachu. Islamiści wtargnęli do sali koncertowej Bataclan i wymordowali około stu fanów. Zespołowi udało się uciec, jednak jedną z ofiar został sprzedający gadżety z logiem grupy Nick Alexander. To straszne i przerażające zdarzenie każdy zapamięta bardzo długo. Dobrze, że zespół odnalazł w sobie siłę i dalej koncertuje, mało kto odważył by się po takich przejściach znów wejść na scenę. Ale wróćmy do recenzji płyty.

Album rozpoczyna się dynamicznym ,,Complexity". Kawałek bardzo szybko wpada w ucho, radosny śpiew, rockowe brzmienie gitar, wszystko idealnie do siebie pasuje. Dobry początek. Inne jest ,,Silverlake". Usłyszymy tutaj mocne dźwięki perkusji, surowe brzmienie gitar i tajemniczy wokal. Mieszankę punka i rocka usłyszymy w ,,Got a Woman". Bardzo szybko polubiłam ten kawałek. Zaskakuje wspaniałą gitarową solówką. Dynamiczny i fajnie zaśpiewany słychać, że Panowie bardzo dobrze bawili się przy nagrywaniu.  W ,,I Love You All the Time" wesoły tekst i zabawne wykonanie pomieszane z charakterystycznym, rockowym brzmieniem. Fajny numer, wielokrotnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. ,,Oh Girl" nie do końca trafił w mój gust. W zwrotkach wypadł nieciekawie i słabo, co prawda refren jest znacznie lepszy, ale nie jest to utwór godny uwagi.


,,Got the Power" zaczyna się śpiewem bez udziału instrumentów, dopiero po chwili dołączają gitary. Przez swój specyficzny styl i wykonanie kawałek przypomina ,,Complexity". Niestety, ,,Got the Power" jest znacznie gorsze, nie porwał mnie i nie poczułam tej "mocy". Uwielbiam ,,Skin-Tight Boogie". Bardzo podoba mi się ten tajemniczy klimat, wspaniałe dźwięki gitar, dopracowana muzyka. A pojawiający się kobiecy głos nadaje tamu utworowi mroczności. Następnie usłyszymy, krótkie intro ,,Got a Woman (Slight Return)", tak jest to muzyczny fragment wycięty z trzeciej piosenki ,,Got a Woman". Bardzo ciekawy zabieg, fajny przerywnik. ,,The Deuce" to stonowany, ale cały czas utrzymujący rockowe brzmienie numer. Podobają mi się takie klimaty, kawałek w pełni trafił w mój gust. ,,Save a Player" chyba każdemu przypomina zamach w Paryżu. Od tego tragicznego zdarzenia minął już prawie rok. Dochód ze sprzedaży singla został przekazany na cele charytatywne, ale to nie Eagles of a Death Metal są autorami utworu. ,,Save a Player" to cover, a w oryginalnej wersji został nagrany przez Duran Duran. Nie ma co ukrywać, wersja Amerykańskiego zespołu jest zdecydowanie lepsza. Utwór zaskakuje emocjami, mrocznym klimatem i budzi zachwyt. Lekko psychodeliczne dźwięki i surowy nastrój... coś niezwykłego! Na zakończenie ,,Zipper Down" grupa zostawiła dla nas kawałek ,,The Reverend". Dynamiczny utwór, którego uwagę przykuwają najbardziej dźwięki perkusji oraz mocne, gitarowe solówki. Wykonanie także idealnie komponuje się z muzyką. W takim garażowym brzmieniu Eagles of a Death Metal brzmi najlepiej!

,,Zipper Down" to dynamiczny, energiczny, mający wszystkie najlepsze cechy rocka garażowego album. Cały krążek słucha się przyjemnie, chociaż są tutaj utwory które nie do końca przypadły mi do gustu, ale czas spędzony z zespołem nie męczy. Uzależniłam się od ,,Complexity", a klimat ,,Skin-Tight Boogie" cały czas robi na mnie ogromne wrażenie. Nowa wersja ,,Save a Player" jest niezwykła i magiczna. Słychać, że muzyka przy nagrywaniu sprawiła radość i satysfakcję grupy. Pozytywne i energiczne, rockowe brzmienie to wystarczy żeby poczuć iż członkowie zespołu na tej płycie zrobili to co zawsze pragnęli. Dobry album, do którego na pewno będę wracać.

Ocena: 7/10


5 komentarzy:

  1. Może go przesłucham. Myślę, że ostatnio odrobinę rocka trochę mi się przyda :D

    Zapraszam na nową notkę.
    www.Rebelle-K.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładkę kojarzę. Miałam tę płytę gdzieś w czeluściach folderu "do zrecenzowania". Może kiedyś po niego sięgnę...

    ~Arco Iris

    OdpowiedzUsuń
  3. Usłyszałam o nich dopiero po premierze singla "Complexity". Podoba mi się ich granie. Na rockowo, ale z uśmiechem.

    Nowa recenzja na the-rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś mi się obiło o uszy, recenzja zachęcająca, więc może kiedyś przesłucham.
    U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż jestem zaskoczony, bo całkiem nieźle brzmią, chyba się przysłucham :)

    Pozdrowienia,

    http://bartosz-po-prostu.blog.pl

    OdpowiedzUsuń