niedziela, 13 stycznia 2013

Green Day ,,¡Dos!"


Tytuł: ¡Dos!
Wykonawca: Green Day
Rok: 2012
Single: Stray Heart
Utwory: 1.See You Tonight
2.Fuck Time
3.Stop When the Red Lights Flash
4.Lazy Bones
5.Wild One
6.Makeout Party
7.Stray Heart
8.Ashley
9.Baby Eyes
10.Lady Cobra
11.Nightlife (feat. Lady Cobra)
12.Wow! That's Loud
13.Amy


,,¡Dos!" to zarazem druga część muzycznej trylogii ,,¡Uno! ¡Dos! ¡Tré!" i dziesiąta płyta wydana przez Green Day w całej swojej 25 letniej karierze. Zespół na czele z Billie Joe Armstrongiem postanowił że każda z trzech płyt będzie miała inne brzmienie. Powiedzieli krótko ,,¡Uno!" - rozgrzewka, ,,¡Dos!" - impreza, ,,Tré!" - kac. Przez co album ,,¡Dos!" ma bardziej garażowe i trochę brudniejsze brzmienie. W przeciwieństwie do pozostałych dwóch albumów z trylogii ta płyta zawiera 13 utworów. Trzynasty utwór ,,Amy" został zadedykowany zmarłej Artystce Amy Winehouse. Na albumie znajduje się jedna piosenka (,,Nightlife"), która została nagrana z Lady Cobrą.

Zobacz zdjęcia promujące trylogię!
Album zaczyna zaledwie minutowe ,,See You Tonight", który jest pewnym wprowadzeniem do ,,Fuck Time". Słuchając tych utworów jeden po drugim można dostrzec że ten pierwszy idealnie współpracuje z ,,Fuck Time".  Pomimo wulgarnego tytułu (Czas pieprzenia)  i nieprzyzwoitej treści (co tu ukrywać, chodzi o seks), utwór bardzo mi się podoba. Jest wesoły, pełny energii i bardzo rytmiczny. Sprawia że świetnie można się przy nim bawić. Uważam, że to jeden z najlepszych utworów z krążka. ,,Stop When the Red Lights Flash" to dopiero nadaje tempo! Utwór jest bardzo dopracowany świadczą o tym świetnie dopasowane dźwięki gitary i perkusji oraz oczywiście wokal o którym nie można zapomnieć. Odrobinę wolniejszy jest ,,Lazy Bones" ale równie dobrze można się przy nim pobawić! ,,Wild One" to jedna z moich ulubionych utworów na krążku. Piosenka jest bardzo romantyczna, jakoś nigdy nie satysfakcjonował mnie tekst angielski przetłumaczony na polski, jednak ten jest wyjątkiem! Mogłabym tu wstawić cały tekst, bo trudno mi wybrać ulubiony fragment ;)
,,She; She's my wild one (Wild one); My heart is in danger; From shadows and strangers now; She; Little wild one (Wild one); She's covered in angels; And demons and halos now" (PL: Ona, ona moją namiętnością (namiętnością); Moje serce w niebezpieczeństwie cieni i nieznajomych, teraz; Ona, mała namiętność (namiętność); Jej ochrona w aniołach i demonach, i herosach tkwi, teraz.)
Na okładce ,,¡Dos!" jest Mike Drint 
Równie dobre jest ,,Makeout Party" jednak przy tym raczej nie dałoby się potańczyć, ale niewątpliwie utwór jest jedyny w swoim rodzaju na koncerty. Co ciekawe zamiast ,,Stray Heart" na płycie winylowej znajduje się ,,Drama Queen" (utwór z ,,Tré!"). Nie jest to żadną pomyłką tylko zespół w ostatniej chwili zmienił utwór, a płyty winylowe ,,¡Dos!" były znacznie szybciej wyprodukowywane niż płyty CD. Nie opłacało się zmieniać utworu na winylu, ponieważ wytwórnia poniosłaby ogromne straty, gdyż trzeba by było wznowić produkcję od samego początku, a płyty winylowe wylądowałyby zwyczajnie w koszu. Sama piosenka jest dość nietypowa, inna niż większość utworów z ,,¡Dos!", panuje na niej zupełnie inny klimat co bardzo mi się podoba że zespół chciał aby album był różnorodny. Utwór ,,Ashley" jest o pewnej dziewczynie, która wszystkich wykorzystuje i udaje świętą. Czy piosenka skierowana jest do konkretnej osoby i ma jakieś znaczenie, a może wymyślona przez autora i niepotrzebnie doszukujemy się jakiś zależności tego niestety nie wywnioskujemy. Uwielbiam ,,Baby Eyes", utwór jest szybki, rytmiczny i w moim guście ;) Bardzo podoba mi się jego klimat, tekst fajnie wpasowuje się w muzykę. Piosenka ,,Lady Cobra" opowiada o spotkaniu z Panią Kobrą i odczuciach jakie przy nim towarzyszyły. Utwór nie należy do najlepszych na krążku ale nie jest też zły, jest zaledwie przeciętny. Piosenka miała być wstępem do utworu ,,Nightlife", który jest duetem właśnie z Lady Cobrą. Po prostu kocham ten utwór! ,,Nightlife" to zdecydowanie obok ,,Fuck Time" najlepszy utwór z ,,¡Dos!". Ogromne wrażenie zrobił na mnie klimat panujący w piosence. Ma garażowe i trochę brudniejsze brzmienie co daje niesamowity efekt! A kobiecy głos powoduje że utwór w 100% spełnił moje oczekiwania.
,,Taking a ride to my old haunts; She’s in my blood; I reside in my nightlife; My favorite color is candy apple girl; And she resides in my mind; Of my nightlife" (PL: Przejedźmy się do mojej starej speluny; Ona jest moją krwią, żyję moim nocnym życiem; Moim ulubionym kolorem jest oblane karmelem jabłko, dziewczyno; Ona zamieszkuje w mojej głowie i nocnym życiu
Od 2012 r. Green Day jest kwartetem
W utworze ,,Wow! That's Loud" bardzo podoba mi się muzyka, szczególnie ta panująca pomiędzy zwrotkami oraz na samym początku piosenki, znacznie różni się od poprzednich brzmień. Piosenka wykonana jest bardzo przeciętnie. Podobają mi się tylko niektóre fragmenty, przede wszystkim refren. Na sam koniec piosenka zadedykowana Amy Winehouse ,,Amy". Nie można powiedzieć że jest to smutna ballada, pełna żalu a tekst jest o tym jaką była niezwykłą Artystką. Ponieważ takich było mnóstwo, zespół Green Day chciał nagrać w hołdzie całkowicie coś innego niż wszyscy artyści. Utwór jest o tym jak bardzo nam jej brakuje, jest prośbą aby nie odchodziła i pełna pytań o to co będzie jak się spotkamy (w niebie).
,,Did you tattoo a lucky charm; To keep you out of harms way?; Warding off all evil signs; But never really kept you safe" (PL: Czy wytatuowałaś szczęśliwy talizman, by trzymał Cię z dala od niebezpieczeństw i odsuwał od diabelskich pokus; Ale tak naprawdę nigdy Cię nie chronił)
,,May I have this last dance; By chance if we should meet?; Can you write me a lullaby?; So we can sing you to sleep" (PL: Czy mogę prosić o ostatni taniec, gdybyśmy przypadkiem się spotkali? Czy napiszesz dla mnie kołysankę, moglibyśmy zaśpiewać ja Tobie do snu)
Album ,,¡Dos!" jest trochę gorszy od swojego poprzednika ,,¡Uno!", jednak tutaj także można znaleźć kilka perełek. Niewątpliwie najlepszym utworem z krążka jest ,,Nightlife", bardzo żałuje że prawdopodobnie nie doczekam się do niego teledysku. Jednak utwór jest tak wyprodukowany że albo się go kocha albo nienawidzi. Dlatego Green Day chyba nie chciał ryzykować. Płyta nie całkiem spełniła moje oczekiwania, ponieważ po ,,¡Uno!" spodziewałam się płyty, która przebije pierwszą odsłonę trylogii. Jak będzie z ,,¡Tré!"? Dowiecie się w marcu ;)


Ocena: 7,5/10
Najlepsze: Fuck Time, Wild One, Baby Eyes, Nightlife
Najgorsze: -




Podobne recenzje:
 

6 komentarzy:

  1. Też uważam, że ten album jest gorszy od poprzedniego. Trochę mnie znudził. Choć uwielbiam "Fuck Time" i "Amy".
    Nowa recenzja: "Pastel" Closterkeller (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze okazji przesłuchać ;)

    Zapraszam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam tylko "Amy"

    Zapraszam na nową recenzje na http://The-Rockferry.blog.onet.pl / Pitbull "Global Warming"

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowa notka na http://true-villain.blog.pl , a w niej m.in. ogłoszenie wyników konkursu. Pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowa notka na blogu http://jusinks.blogspot.com/
    Ps.
    Szczerze mówiąc nie miałam okazji posłuchania tej płyty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowa recenzja: "Mylo Xyloto" Coldplay (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń