niedziela, 18 listopada 2012

Marina - Hard Beat


Tytuł: Hard Beat
Wykonawca: MaRina
Rok: 2011
Single: Electric Bass, Lie More, Saturday Night
Tracklist: 1.Hard Beat Intro
2.Electric Bass
3.I'll Never Touch You
4.Electric Bass
5.This Is Called "Me"
6.Saturday Night
7.Lie More
8.Hellfire
9.Jack
10.Second Best
11.Rainbow After Rain
12.One By One


Marina Łuczenko to młoda polska piosenkarka i aktorka. ,,Hard Beat" to jej pierwszy długo oczekiwany, debiutancki album, którego premiera była dość głośna. Gdyby nie współpraca z byłą menadżerką Dody i lansowaniu się na imprezach w mediach byłoby niewiele o Marinie. Jak wiadomo serwisy plotkarskie najbardziej szukały skandalów i to dostały. Korzystając z okazji Marina wydała dwa single: ,,Glam Pop" i ,,Pepper Mint". Jednak na tym się skończyło. Nagle wszystko ucichło. Łuczenko zerwała współpracę z Mają Sablewską i ostatnimi projektami, zamykając się w studiu i w końcu nagrywając pierwszą płytę - ,,Hard Beat".
Album otwiera intro ,,Heartbeat". Przyznam że bardzo mi się podoba i na sam początek robi ogromne wrażenie. Sprawia, że odbiorca jest bardzo ciekawy co dalej znajduje się na krążku. Następnie ,,Electric Bass" - na singiel promujący album Marina wybrała naprawdę dobry utwór. Od początku do końca słychać jak bardzo jest dopracowana i jaki wyskoki poziom prezentuje. Nie jestem fanką electro ale w tutaj bardzo mi się podoba. ,,I'll Never Touch You" to ballada, nie mam nic do zarzucenia tej piosence, bardzo dobrze się jej słucha, ale bardzo przeszkadzają mi szepty wokalistki, które są pod koniec piosenki, jednak są na tyle krótko, że nie psują efektu utworu. Po ,,Heartbeat" spodziewałam się czegoś lepszego. Gdy usłyszałam komputerowe: ,,Beat beat beat my heartbeat beat beat" pomyślałam że to będzie coś dobrego, coś w stylu ,,Electric Bass" jednak zawiodłam się. Jednak utwór nie jest na tyle zły, aby umieszczać do w najgorszych, ale niewątpliwie zaniża ocenę krążka. ,,This Is Called "Me"" od zawsze mi się podoba. Utwór niewątpliwie przyciąga uwagę, usłyszymy w niej również rap wokalistki, który jest nienaganny :). Trudno mi wybrać, czy bardziej podobają mi się zwrotki czy refren, każde ma w sobie to "coś". Podoba mi się ,,Saturday Night", jednak tekst jest na tyle banalny, że psuje magię piosenki. Głównym tematem utworu jest impreza ;) Trzeba zaznaczyć, że piosenka jest bardzo radosna co daje jej ogromny plus. ,,Lie More" to jedna z moich ulubionych piosenek na płycie. Uwielbiam głos Mariny w zwrotkach, mogłabym słuchać go godzinami :) Zaskoczeniem jest komputerowy głos na końcu utworu, bo przecież w piosence prawie wogle nie było momentów electro. ,,Hellfire" fajnie się zaczyna, głos Mariny jest bardzo tajemniczy. Jednak nie da się ukryć, że piosenka jest nudna. Szczerze mówiąc po takim tytule spodziewałam się jakiegoś hitu. W piosence najbardziej podoba mi się moment w którym Marina mówi ,,Cause no matter where I am; I can explode; It's my hellfire". ,,Jack" to ballada, najspokojniejsza na płycie i najmniej obiecująca. Tytułowy ,,Jack" musiał bardzo skrzywdzić Marinę, dlatego jest to typowy utwór po rozstaniu. ,,Second Best" fajnie się zaczyna, oczywiście tylko muzycznie ;) Refren zaczyna się dość chaotycznie, co jest zupełnie niepotrzebne, piosenka nie jest w moim guście. Przedostatnim utworem jest ,,Rainbow After Rain", obok ,,Jack" najspokojniejsza na płycie. To wielki cios dla poprzednich utworów, ponieważ piosenka jest ogromnym dowodem na to że tak spokojna ballada może być najlepszym utworem na płycie! Oprócz tego fantastycznie wzruszy odbiorcę, szczególnie takiego, który utożsami się z piosenką. Album kończy utwór ,,One By One", który wogle mi się nie podoba! Brzmi jakby była pisana zupełnie dla kogoś innego.
Nie jestem fanką klubowej muzyki, ale w wykonaniu Mariny jestem na tak!. Wszystko jest dokładnie dopracowane. Klubowych dźwięków nie jest ani za dużo, ani za mało. Większość piosenek łatwo wpada w ucho i przyjemnie się ich słucha. Utwór ,,Rainbow After Rain" zrobił na mnie ogromne wrażenie, mam nadzieję że doczekam się tego utworu jako singla? Marinie, życzę jak najlepiej i rozwoju kariery poza granicami Polski, bo wydając ten album udowodniła że jest w stanie to zrobić.

Ocena: 6/10
Najlepsze: Electric Bass, This Is Called "Me", Lie More, Rainbow After Rain
Najgorsze: Second Best, One By One


3 komentarze:

  1. Lubie jej album, choć nie wiele juz pamiętam z niego ;)


    Zapraszam na nowy post na The-Rockferry.blog.onet.pl, gdzie znajdziesz recenzję płyty zespołu Halestorm i grafikę z Ritą Orą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam no nowy post [http://jusinks.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na the-rockferry.blog.onet.pl, gdzie znajdziesz recenzje najnowszej płyty Rihanny „Unapologetic”.

    OdpowiedzUsuń